W ostatnich dniach miałam ciekawe doświadczenia związane z rekrutacją.
W mojej firmie zwalnia się miejsce handlowca, więc postanowiłam zatrudnić nową osobę.
Umieściłam ogłoszenie na Facebooku i byłam ciekawa reakcji, mojego, ponad 1700 osobowego grona znajomych.
Co ważne, poprosiłam tylko i wyłącznie o kontakt na priv.
Jak działa ogłoszenie rekrutacyjne na Facebooku?
Na rezultaty czekałam jakieś… 10 sekund.
Zaczęły pojawiać się pytania.
Głównie o to, ile jestem gotowa zapłacić potencjalnemu kandydatowi do pracy.
Nie, jakie to stanowisko, co trzeba zrobić, jakie są zasady, tylko, ile kasy za tą robotę.
Ciekawe doświadczenie :-)
Wiele osób, kiedy usłyszało, że chodzi o sprzedaż, już nie odpisało.
Część z nich obserwuję na FB od wielu miesięcy jak szukają pracy.
Czy znajdą?
Nie sądzę…
Czy znaleźli się chętni na stanowisko handlowca?
Ależ oczywiście!
Kilkadziesiąt CV.
Część z nich, zaskakująca.
Internet aż kipi od wzorów życiorysów.
Ale to nie ma znaczenia, twórczość własna jest ciekawsza.
Pomijam fotki z pikników rodzinnych, w strojach, co najmniej, nie do pracy.
Pomijam kolejność wpisywania informacji od ostatnio ujętej daty do tego, co było w przeszłości.
Nie przyczepię się też do edukacji, umiejętności czy doświadczeń.
Najciekawsze dla mnie zawsze jest hobby i jego egzotyka.
Psychologia, dobra książka, taniec, muzyka… to standard.
A potem na rozmowie:
– „Co Pani ostatnio czytała, skoro książka to Pani hobby” ?
– „No cóż…, ostatnio to nic”.
– „A jakiej muzyki Pan słucha” ?
– „Lubię każdą”?
Same konkrety :-)
Już wiem, że jedno z najbliższych szkoleń, jakie zaplanuje, będzie dotyczyło pisania CV.
Kto – Co wygrywa rekrutację?
Tak, zdecydowałam i wybrałam z wielu ofert.
Co wygrało?
Spokój, luz, prawda, bycie sobą i wiara w siebie.
Co przegrało?
Spinka, aktorstwo, narzekanie na bieżącą sytuację, „rzeźbienie” i granie kogoś innego.
Kto wygrał?
Miała być jedna osoba.
Wygrały trzy.
A co (?), zrobiło się hurtem… :-)
Dlaczego?
Bo były inne, niż większość.
A najciekawsze jest to, że każda z tych osób jest zupełnie INNA…
Żadna nie spełnia jakiegoś określonego wzorca.
Ale każda ma w sobie zupełnie inną siłę.
Jakie będą rezultaty jej pracy pokaże czas.
Jednak najważniejsza jest indywidualna wartość.
Warto być sobą.
Warto być prawdziwym.
Warto mówić o swoich siłach, ale i o swoich strachach.
A nade wszystko, warto się wyróżnić, („wyluźnić”) się z tłumu!
Wyluźnij się z tłumu i bądź autentyczny! Zachęcam Cię do przeczytania mojej książki „Teraz Autentyczność”, w które słowo „autentyczność” odmieniamy przez wszystkie przypadki!
Aniu – zgadzam się w 100%. Tak jak i w życiu, na rozmowie kwalifikacyjnej trzeba być sobą, bo każdy z nas ma coś innego do zaoferowania. Nie warto grać czy udawać osoby, którą sie nie jest. A to szkolenie z tworzenia CV to bardzo dobry pomysł – ponownie pomożesz innym :-)
Zdecydowanie szkolenie z pisania CV w planie:)
Przyjemnie się czytało ten tekst :-) To jak wstęp do poradnika o rozmowach kwalifikacyjnych. Jestem przekonany, że osoby, którym naprawdę zależało na otrzymaniu tej pracy też czytają ten tekst, a ci, którzy mieli fotki z grilla w CV tutaj nie dotrą ;-)