Czym jest sukces?

Jak go osiągnąć?

Czy warto wszystko mu podporządkować?

To są pytania, które dostaję regularnie podczas rozmów z uczestnikami szkoleń, czy w czasie wywiadów w mediach.

Dla mnie słowo SUKCES jest wieloznaczne.

I dla każdego z nas oznacza coś zupełnie innego.

Jedni mówiąc „sukces” mają na myśli dobrą passę w życiu zawodowym, inni – szczęśliwą rodzinę.

Dla mnie to życie zgodnie ze swoimi przekonaniami, w zgodzie ze sobą.

To spokój wewnętrzny. Ten luz, który czujesz, kiedy wszystko jest ok.

Moim wielkim szczęściem jest mój Syn, to, że zbudowałam firmę, mam wspaniałego Partnera i oddanych Przyjaciół.

Sukces to dla mnie umiejętność bycia szczęśliwą, pomimo wszystko.

Co ważne, sukces to nie tylko kwestie materialne, to w dużej mierze też emocje, uczucia i po prostu: bycie.

Mimo, że wszyscy marzymy o powodzeniu w życiu, czasem jednak długo szukamy drogi wiodącej nas do tego celu.  Marząc o sukcesie, zastanawiamy się jednak, dlaczego są wśród nas ludzie, którzy sukces okupili ciężką pracą, a innym tryumf przyszedł wyjątkowo łatwo.

Łatwo wtedy stracić wiarę we własne możliwości i ulec złudnemu przekonaniu, że sukces nie jest pisany każdemu z nas.

Ja myślę, że to nie jest kwestia „skazania na sukces”, czy „urodzenia się w czepku”, a raczej wyznaczenia jasnych celów, a potem już tylko podążania w ich kierunku.

Jeśli ludzie nie osiągają sukcesu to raczej dlatego, że tylko o tym marzą, a nie działają.

A co na to mózg?

Pomyślność nie jest też zdeterminowana biostrukturą naszego mózgu.

Pamiętajmy, że biostruktura – kolor mózgu – to jedno, a nasz charakter, uczenie się nowych rzeczy, edukacja, rozwój-to drugie. Bez względu na kolor mózgu można odnieść sukces, tylko różnymi drogami. Poprzez swoje zasoby, siły i świadomość wyzwań, jakie przed nami stoją.

Zatem, jaka jest recepta?

Moja recepta na sukces jest prosta: to bycie sobą, bycie autentycznym i życie zgodnie ze swoją pasją i swoimi wartościami.

Poza tym, warto mieć jasny plan, zgodnie z którym chcemy działać.

Tworzymy go w oparciu o własne cele i swoje silne strony.

Wówczas pozostaje nam już tylko realizacja planu, czyli działanie, a czasem jego korygowanie i dalsze działanie.

Proste?

Proste.

Wystarczy konsekwencja!

Pamiętajmy zatem, że nie ma ludzi „skazanych na sukces” – każdy z nas może spełnić swe marzenia o szczęściu.

Wystarczy tylko wziąć sprawy w swoje ręce!

I ponad wszystko-być sobą.

Wiesz, że sukces zapisany jest w mózgu? Polecam Ci moją książkę „Mózg Fabryka Sukcesu” i dowiedz się więcej na ten temat!