Dzięki nowemu doświadczeniu wypuszczam w świat Praktyczny Poradnik Poszukiwacza Kota :-)
Praktyczny, bo zadziałał.
Nowe doświadczenie
Ostatnie dni były dla mnie mocnym doświadczeniem.
Po tym jak moja kotka uciekła w nocy z domu, miałam dziwny czas.
Po pierwsze, uświadomiłam sobie, jak jestem do Niej przywiązana, ile dla mnie znaczy i jak bardzo inaczej jest w domu bez Niej.
Na co dzień nie zwracałam na to tak wielkiej uwagi.
Po drugie jak ważna jest wiedza, w takich właśnie sytuacjach.
Więc może moje doświadczenie komuś pomoże w przyszłości.
Co robić, kiedy Twój pupil zwieje?
Mam najważniejszy wniosek!
Nie siedzieć i nie czekać i nie słuchać tych, co mówią, że wystarczy czekać, sam wróci. Może tak, może nie.
W moim doświadczeniu, wiem, że NIE!
Czyli, co zrobić?
Oto PPPK:
- Powiadomić jak największą ilość osób wokół, znajomych, sąsiadów, bliskich.
- Dać informację w eter, czyli do internetu, gdzie się da.
- Napisać informację na portale miejskie.
- Dać informację na FB, to właśnie uratowało moją kotkę.
- Poprosić znajomych na FB o udostępnianie widomości.
- Skontaktować się ze schroniskiem dla zwierząt, czy nikt nie dostarczył naszego zwierzaka.
- Pójść, zadzwonić do klinik weterynaryjnych w okolicy.
- Rozwiesić plakaty, mnóstwo plakatów, ze zdjęciem i informacją o tym, co się stało, gdzie powiadomić, kiedy ktoś zobaczy naszego pupila. Warto to zrobić w koszulce foliowej z zamknięciem zszywaczem od dołu. Na plakacie i ulotce warto wpisać, kiedy zgubił się nasz zwierz, gdzie, cechy charakterystyczne wyglądu. Warto zaproponować nagrodę-to bardziej motywuje ludzi.
- Roznieść ulotki do skrzynek.
- Mieć zaprzyjaźnionego weterynarza, który zna zwierzaka i da wskazówki tak jak u nas Pani Ania z Rudego Kota.
- Szukać aktywnie, chodzić po okolicy, wołać po imieniu. Warto mieć przy sobie karmę i kontener do zabrania, być może, przestraszonego zwierzęcia.
- Sprawdzać każde miejsce, zakamarki, strychy, piwnice, krzaki. Zwierzak może się bać i czekać bez ruchu.
I najważniejsze: cały czas warto działać, być aktywnym.
Nie siadamy, nie czekamy, nie patrzymy tęsknie w okno.
Płakać można :-)
Mój kot leży teraz obok mnie i smacznie śpi.
Nie mam pojęcia, co moja dziewczynka robiła przez ostatnie 4 doby.
Wiem jedno, instynkt koci jest niesamowity.
Mam nadzieję, że komuś przydadzą się moje doświadczenia.
A najlepiej, żeby nie trzeba było z nich nigdy skorzystać.
Tylko właściciel zwierzaka wie, co się czuje, kiedy nasz pupil znika…
I to nie jest dobry stan.
Za to kiedy wraca, wiesz, że warto było wykonać wszystkie te rzeczy, żeby znowu był z nami.
Nawet całe ciało pogryzione przez komary od wieczornych poszukiwań nie ma znaczenia :-)
Miłość do kotów zaowocowała wydaniem książki „Kod Życia. O tym, czego warto nauczyć się od kota”. Dzięki niej wspieramy schroniska wspierające bezdomne koty!
Aniu,cieszę się,że znalazłaś swoją kicię.Wyobrażam sobie co przeżywałaś,też mam kotka którego bardzo kocham.