Zainspirowana poczynaniami detektywów Holmesa i Watsona oraz rekomendacją Justyny Niebieszczańskiej, sięgnęłam po lekturę „Myśl jak Sherlock Holmes” Marii Konnikovej.
Dzięki niej ponownie przyjrzałam się zasobom naszego umysłu.
Zasoby naszego poddasza
Autorka nazywa nasz mózg poddaszem.
W interesujący sposób rozprawia o tym, jakie rzeczy robimy naszemu mózgowi na co dzień.
I co robić, by je pięknie i bezpiecznie dla nas je umeblować?
Kilka myśli, które zostaną w mojej głowie z pewnością:
Rozsądny człowiek nad wyraz skrupulatnie wybiera to, co wnosi na poddasze, czyli wkłada do swojego mózgu.
To zawartość poddasza odróżnia Twój umysł od umysłu sąsiada, nawet jeśli ich struktury są podobne.
Konieczne jest dokonywanie wyboru doświadczeń, wspomnień i innych aspektów życia, które wprowadzamy na nasze poddasze.
Nie powinniśmy wpuszczać nieprzefiltrowanych fragmentów świata do naszego poddasza, zaśmiecać go wszystkim, co się nawinie bądź przykuło naszą uwagę chwilową atrakcyjnością lub aktualnością.
Na poddasze nieuchronnie dostają się różne rupiecie.
Nasz umysł kocha ponad wszystko przeskakiwać prosto do wniosków.
Każde pytanie, które sobie zadajesz wpada przez okienko poddasza i działa na nasz umysł uruchamiając określone skojarzenia.
Gdybyśmy pamiętali wszystko bylibyśmy w równie żałosnym stanie, jak wówczas gdybyśmy nie pamiętali niczego.
Jesteśmy zaprogramowani na to, czego robić nie powinniśmy, wyciągamy pochopne wnioski na podstawie niewyraźnych sygnałów, z których istnienia nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Jeśli sprawę, z którą mamy do czynienia uważamy za słuszną, to ona w końcu taka się dla nas stanie. To doskonała iluzja słuszności.
Często zastanawiam się jakie jeszcze niespodzianki kryje nasz mózg.
Wniosek, który nasuwa mi się po tej lekturze jest jeden: warto być świadomym.
To świadomość Sherlocka Holmesa pozwalała mu unikać wielu błędów.
Cały proces rozpoczyna się od obserwacji.
Skoro zrozumiemy jak pracuje nasze poddasze, jakie są źródła procesu myślowego umiemy poświęcić uwagę sprawom, które się liczą, a nie tym, które rozpraszają naszą uwagę.
Po co?
Dla naszego dobra oczywiście J