A potem się obudziłam :)
Mój ostatni wpis o autentyczności spowodował lawinę telefonów, maili i wiadomości na FB.
Nie zdawałam sobie sprawy jak wielu z nas, ma dość pozerstwa, grania i udawania kogoś, kim się nie jest.
Ale, gdzie odwaga?
Ale też, jak niewielu z nas jest gotowa publicznie się do tego przyznać.
Ostatnio na jednym ze szkoleń, zaraz po rozpoczęciu, powiedziałam, że przepraszam, ale mam bose nogi, bo jest gorąco i nie będę się katować ubieraniem kobiecych „antygwałtów” (patrz: kolanówki rajstopowe pod spodnie, które dramatycznie wyglądają bez nich) :-)
Ale wiem, że według zasad etykiety, powinnam je mieć.
Szok w przerwie.
Po zakończeniu modułu, podeszło do mnie kilka osób, każda osobno, z pewną dozą nieśmiałości.
Komentarz był w tym samym stylu:
„Dzięki Ania, że to powiedziałaś”,
„Super, że mogę sobie odpuścić bycie idealną”,
„Qrcze, nareszcie spuściłam powietrze”.
Myślę sobie, o co chodzi, dopytuję więc?
I co?
Okazuje się, że miałam do czynienia z ludźmi rozwoju osobistego.
Oni uczą się od wielu trenerów i coachów.
I podczas tej edukacji słyszą:
Bądź świetną matką/ojcem.
Bądź wspaniałym partnerem i kochankiem.
Dbaj o zdrowie, zdrowo gotuj, smaż, piecz chleb, jedz warzywa, dbaj o siebie.
Ćwicz, najlepiej 3 razy w tygodniu.
Ucz się języków.
Czytaj codziennie.
Rozwijaj się.
Rób biznes.
Sprzedawaj.
Dbaj o bliskich.
Bądź codziennie świetnie nastawiony.
Myśl pozytywnie.
Możesz być wolny finansowo…
I tego typu klimaty.
Przepraszam, ale mi się zbiera na wymioty.
Jak mawia Oprah Winfrey:
„Możesz mieć wszystko.
Tylko, czy na pewno wszystko w tym samym czasie”?
Więc, jeśli ktoś ma wątpliwości:
Nie jestem idealna.
Nie przepadam za codziennymi ćwiczeniami, choć mam zrywy.
Moja oponka na brzuchu nie jest moją dumą, ale jest częścią mnie.
Lubię słodycze i czerwone wino.
Uwielbiam rano spać. Długo :-)
Czasem nie jestem idealną mamą, córką, partnerką, ale moi bliscy są dla mnie wszystkim.
Wolę luźne, sportowe stroje, choć powinnam kostiumy.
I już nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Ale!!!
Jeśli coś jest dla mnie ważne w danym momencie, robię to!
194 dzień wypełniam „Dziennik coachingowy” Kamili Rowińskiej.
75 dzień „Drogę do wyspy szczęścia” Tomka Budrysa.
142 dzień przez 30 minut uczę się angielskiego.
I czytam, codziennie, choćby kilka stron.
I każdego dnia staram się, aby moi bliscy czuli jak ich kocham.
I staram się, staram się bardzo.
Ale czasem po prostu sobie odpuszczam.
Czy chciałabym być idealna?
Oczywiście!
To byłoby wspaniałe.
Czy jestem?
NIE!
Tak wybieram.
Chcę być wystarczająco dobra, w swoich własnych oczach.
Chcę być autentyczna i Tobie też to polecam!
Amen!
I tak trzymać Aniu:) Też nie jestem idealna, ale bardzo staram się sprostać wszystkim moim życiowym wyzwaniom. Nie zawsze mi wychodzi, ale nie rwę z tego powodu włosów. Moi bliscy to wiedzą i doceniają. Ale niektórzy postrzegają mnie jako idealną i odhaczają słabości, mimo, że sami nie są idealni. Nie zdają sobie sprawy, jak wiele mnie ten pęd ku lepszemu kosztuje. Tak na prawdę dobrze mi z tym moim mikroideałem i nie potrzebuję maxa.
Rzeczywiście, najciekawsze są opinie tych, którzy sami mają jeszcze wiele do zrobienia! A my róbmy swoje Kasiu :-)
Aniu, wiemy obie, ze nie mozna byc wspaniala we wszystkim. Trzeba czasami odpuscic…Cudze opinie? To ich zdanie – dziekujemy za podzielenie sie z nami ich punktem widzenia. Poczus sie soba, autentycznie soba to najlepsze co mozemy dla siebie zrobic bowiem kazdy jest inny. Bycie soba rozwija nas, pobudza do dzialania, do zmian, a kiedy czujemy sie w danym momencie dobrze sami z soba to wspaniale. * Bycie najlepsza we wszystkim * to kolejny trend aby przykuc uwage…..no i do stresow…
Do sukcesow dochodzimy w tempie odpowiednim dla kazdego. TY Jestes idealna. JA jestem idealna. Kazda z nas na swoj sposob jest wspaniala i jedyna.
Czyli same ideały wokół, czemu nie Haniu?:-)
aniu
Ja też nie jestem doskonała. Ale doskonale sobie z tym radzę;)
I o to właśnie chodzi Dorota:-)
Bycie idealnym to stanie się lustrzanym odbiciem oczekiwań innych ludzi. Najczęściej jest to krzywe zwierciadło i ZAWSZE iluzja. Bo przecież nie ma nikogo po drugiej stronie lustra…
Ciekawe spojrzenie. Może to właśnie o to chodzi, że dla innych staramy się być tacy idealni? Żeby sprostać wizerunkowi, który sobie stworzyli? I to jest pewnie iluzja, którą przywołujesz Marta! Inspirujące.
U Kamili Rowińskiej przeczytałam :”Możesz mieć wszystko, ale po kolei.” Genialne!
Pewnie, że trzeba dążyć do doskonałości, bo w końcu na tym polega rozwój, ale to droga jest najważniejsza.
Poza tym gdybyśmy byli idealni, to by było nudno ;).
Cieszmy się zatem byciem sobą.
Serdeczne dzięki za kolejny mądry wpis Aniu.
Ziemia pełna chodzących ideałów by nas zanudziła, więc cieszmy się byciem sobą:) Ściskam Joasiu:)
Dziękuję, Aniu! Wierzę, że w tym wszystkim ( w życiu i biznesie) w ogóle nie chodzi o to, aby być idealną. To właśnie ta 'nie-idealność’ , autentyczność i komfort bycia sobą sprawiają, że osiągamy nie tylko cele, ale mamy niesamowitą radość z tego, co osiągamy. Człowiek nie jest idealny, więc…. bądźmy ludźmi:)
Pełna zgoda Justyna, nie-idealność, dobre sformułowanie:-)
Aniu,
Rozpłynęłam się w zachwycie. Dziękuję, że to napisałaś. Dla mnie jesteś wielką inspiracją i przewodnikiem !
Dziękuję Magdalena i ciepło pozdrawiam :-)