W ciągu ostatnich kilku dni nie nadążałam odbierać wiadomości na Facebooku.

Nalot innych, czy co?

 

Nie to apel kobiet do kobiet.

Apel, który ma nas ruszyć z miejsca:

 

Dziewczyny!

Nadszedł ten czas roku, kiedy po raz kolejny poprzez grę staramy sie wzbudzić świadomość zagrożenia rakiem piersi.

Jest to bardzo proste i chciałabym, aby WSZYSTKIE z was wzięły w tym udział.

Dwa lata temu pisałyśmy w naszych statusach na FB kolor naszej bielizny.

Mężczyźni całymi dniami zastanawiali się, o co chodzi z losowymi kolorami wypisanymi na profilach dziewczyn.

W tym roku odnosimy sie do statusu naszego życia miłosnego.

Nie odpowiadajcie na tę wiadomość, po prostu napiszcie odpowiednie słówko na waszej tablicy i wyślijcie tą prywatną wiadomość do wszystkich dziewczyn z waszej listy kontaktów!!!

 

   BORÓWKA – wolna

   ANANAS – to skomplikowane

   MALINA – nie chcę/nie mogę się zaangażować

   JABŁKO – zaręczona

   WIŚNIA – w związku

   BANAN – mężatka

   AWOKADO – jestem tą lepszą połówką

   TRUSKAWKA – nie mogę znaleźć mojego Księcia z Bajki

   CYTRYNA – chce być sama

   RODZYNKA – chcę wyjść za mojego partnera

 

Ostatnim razem gra z bielizną była wspomniana w telewizji, zobaczmy czy w tym roku też się nami zainteresują.

Skopiuj tą wiadomość i wyślij ją do wszystkich koleżanek.

Nie zapomnij uaktualnić Twojego statusu

  

Umieść serce na swojej tablicy ogłoszeń, bez żadnego komentarza.

Wyślij tę wiadomość do swoich koleżanek, tylko do kobiet!

Następnie wklej serce na tablicy osoby, od której otrzymałaś tę wiadomość. Jeśli ktoś zapyta, dlaczego masz tyle serduszek – nie odpowiadaj.

Robimy to, bo to tydzień walki z rakiem piersi.

Mały gest (żeńskiej) solidarności.

Serce zrobisz < oraz 3 (bez spacji).

W imieniu wszystkich kobiet, dziękuję”.

 

Bojkot?

 

Rozwalam akcję?

Rozsypuję łańcuszek?

Zdradzam tajemnicę?

 

Może tak!

Nie wiem?

 

Kawa na ławę

 

Wiem jedno, mówienie wprost przynosiło mi zawsze większe rezultaty.

Wielu moich znajomych też tak sądzi.

 

Powoduje, że ludzie działają.

 

A nawet, jak nie działają, to przynajmniej mają świadomość, że wiedzą.

 

I jak wtedy nie działają, to już ich problem.

 

Zatem, zamiast: malina, truskawka czy cytryna, wołam:

 

Kobiety badajcie piersi!

 

Każda z nas może to robić sama.

Jak nie umiesz-poproś swojego faceta.

Jak oboje nie wiecie jak-zapytaj lekarza.

Jak się wstydzisz iść do lekarza-poszukaj instrukcji w internecie.

 

A jak tego nie robisz-to nie dziw się rezultatom!

 

Kobieto!

Badaj swoje piersi.

Póki masz co badać!

 

Brutalne?

Może i tak.

Ale, jeśli to uratuje choć jedno życie, warto było rozplątać ten owocowy łańcuszek!B